ZŁOTY CYTAT:
"Opracowywanie projektu strony jest procesem czasochłonnym, ale nigdy nie jest to czas stracony."
Zobacz pełny tekst
Pajacyk

Test skuteczności mailingu (2)

Autor: P. Zając | Data dodania: 21.12.2006

Założenia testu

Na początek postanowiłem, że zrobię to bez jakiegokolwiek przygotowania - po prostu z tym, co mam teraz (landing page) oraz z "ofertą", która jest kierowana do ludzi, którzy świadomie trafią na moją stronę - a więc są to potencjalni zainteresowani. Postąpiłem więc tak, jak wszyscy Ci, którzy pewnie z tego korzystali, a może nawet lepiej, gdyż nie odsyłałem na stronę główną, a na landing page, której jedynym zadaniem jest zbieranie adresów e-mail.
Postanowiłem też, że moje podejście będzie nieco inne niż prawie wszystkich, którzy korzystają z tego typu "promocji".
W największym uproszczeniu - nie będę nic sprzedawał, a nawet dam coś gratis.

Patrz również:

Z najważniejszych założeń pierwszego testu:

- skierowanie internautów na landing page (lp), a nie na stronę główną czy na stronę produktu - moja lp to strona zapisu do newslettera,
- nie zawierałem ofert sprzedaży, ani w mailu, ani na landing page - moja "oferta" zachęcała do zapisania na darmowy newsletter,
- strona, ani teksty na niej, nie były przygotowywane pod tych użytkowników,
- bazowałem wyłącznie na krótkich tekstach.

Akcja, która będzie liczona jako sukces konwersji:
- zapisanie się na listę mailingową darmowego newslettera "Marketingowy DONOSiciel".

Niewielkie przygotowania wyglądały tak:

- Strona ta wyglądała tak: zobacz.
Jak widać, nie była jakoś specjalnie przygotowana, nie zawierała oferty specjalnie napisanej - po prostu strona z formularzem subskrypcji bezpłatnego newslettera na jaką trafiają użytkownicy konkretnie zainteresowani.
- Mailing miał następującą formę: zobacz.

Skuteczność oferty mierzyłem na kilka sposobów:
- w mailu były linki puszczone przez niezależny skrypt badający ilość klinięć,
- pod landing page podpiąłem skrypt stat24.pl, aby badać ilość odwiedzin i ruch na tej stronie,
- skrypty zliczające podpięte były również pod krok 2 (strona z prośbą o potwierdzenie przez link w mailu) oraz krok 3 (podziękowanie za dopisanie i potwierdzenie),
- za pomocą Mailboota stworzyłem oddzielny formularz do zapisu na listę newslettera, żebym później mógł rozpoznać użytkowników zapisanych z testu (dzięki temu badałem, na którym kroku ewentualnie będzie kończył się zapis),
- otrzymałem również dostęp do statystyk "kampanii" - ilość kliknięć w link oraz ilość przeczytań oferty.

Wyniki testu

Na moje szczęście i nieszczęście, wynikło pewnie zaniedbanie ze strony sprzedającego, i moje mailingi zostały puszczone w dwóch ratach. Najpierw do użytkowników systemu Funny-Mails.com, a po tygodniu po mojej interwencji, do Krakmails.com.

Gdzie w tym szczęście, a gdzie nieszczęście?

Otóż, pozwoliło mi to na przeprowadzenie dodatkowego testu w teście i udowodnienie mojej tezy, że jednak lepiej jest odsyłać na przygotowaną stronę, która ma jeden jasno sprecyzowany cel, niż na stronę główną, która ma ich kilka.

Poniżej opisze wyniki tylko od użytkowników, którzy trafili na landing page, gdyż zdeklasowała ona stronę główną.

Jak wykorzystując e-mail zdobyć pracę, kontakty, klientów, partnerów...
Potęga jednego e-maila
Pobierz bezpłatny fragment
W ciągu 5 pierwszych dni zabrałem następujące dane:
- Ilość osób, które wg dostarczonych statystyk otrzymały maila: 834,
- Kliknięcia zliczone przez mój niezależny skrypt: 811,
- Wizyt na stronie testowej: 811,
- Unikalnych użytkowników (cookies): 795,
- Zapisanych do subskrypcji: 24.

Co musisz wiedzieć: Jest to naprawdę niezły wynik, biorąc pod uwagę "dzikość" grupy odbiorców oraz ich prawdopodobne nastawienie do ofert reklamodawców. Dodatkowo przypominam, że było to zrobione bez konkretnego przygotowania się do całej akcji - po prostu użycie kilku sprawdzonych i działających trików. Daje to wskaźnik konwersji (CR) na poziomie 2,96%.

Można więc powiedzieć, że na każde 1000 osób pozyskamy 30 adresów e-mail do tych, których naprawdę zainteresowała nasza oferta.
30 adresów przy 7,99 zł to wychodzi: 0,27 zł za wartościowy adres e-mail.

Celowo napisałem "wartościowy", gdyż ja liczę TYLKO te adresy, które zapisały się do bazy, zostały potwierdzone oraz w ciągu pięciu dni nie wypisały się (a otrzymywały sekwencję maili angażujących).

Mogę więc powiedzieć, że są to w pełni wartościowe adresy subskrybentów, którzy w przyszłości może skorzystają z mojej oferty i staną się moimi klientami.

Poprzednia | 1 | 2 | 3 | Następna

ReklamaStron.pl - Wszystko o reklamowaniu stron w internecie
Valid XHTML 1.1 Valid CSS!
XHTML, PHP, JS by pbanasiak